Google po raz kolejny bierze na tapet treści tworzone głównie w celu generowania kliknięć. Najnowsza aktualizacja wprowadza także nowe zasady dotyczące spamu, co ma skuteczniej prezentować użyteczne teksty w wynikach wyszukiwania. Jakiego typu teksty będą znikały z pierwszych stron wyszukiwarki? Czy treści generowane przez AI również będą na celowniku? Sprawdzamy!
Google systematycznie i na bieżąco rozbudowuje kluczowe systemy rankingowe, które mają pomóc w prezentowaniu bardziej użytecznych wyników. W ostatnich latach co kilka miesięcy wychodzą nowe zalecenia dla twórców treści, których jednym z nadrzędnych celów jest udostępnianie użytkownikowi tzw. helpful content. Tym razem wprowadzana aktualizacja jest na tyle skomplikowana, że jej wdrożenie może potrwać do miesiąca.
Największa zmiana została wprowadzona w zasadach kwalifikujących teksty jako spam. Ma to przeciwdziałać szkodliwym praktykom manipulującym wynikami wyszukiwania Google. Oto trzy filary, na których opiera się aktualizacja:
Google chce ukrócić proceder kupowania i ponownego wykorzystania nazw wygasłych domen. Tego typu działania mogły poprawiać wyniki wyszukiwania, ponieważ bazują na dobrej reputacji domeny z okresu poprzednich właścicieli. Wykorzystywanie wygasłych domen i publikowanie na nich treści o niskiej jakości, aby zwiększać widoczność w wynikach wyszukiwania, nie będzie już opłacalne.
Google zacznie karać za takie praktyki, zwłaszcza, że stare nazwy domen mogą być wykorzystywane w ramach nowych, autentycznych projektów internetowych, które skupiają się na dostarczaniu wartości użytkownikom.
Google, poprzez kolejne aktualizacje, konsekwentnie podkreśla wartość unikalnych i użytecznych treści. To one będą premiowane wyższą pozycją w wyszukiwarkach, ponieważ dostarczają realną wartość użytkownikom.
Masowe produkowanie treści i wykorzystywanie wielu stron, głównie z zamiarem wpływania na pozycje w wyszukiwarkach, będzie uznane za nadużycie.
Chodzi tutaj o generowanie obszernych ilości treści, które nie są oryginalne i mają minimalną wartość użytkową, bez względu na sposób ich tworzenia. Dla Google nie ma więc znaczenia, czy są one wynikiem automatyzacji, pracy ludzkiej czy kombinacji obu tych elementów.
Od tej pory wykorzystanie automatyzacji, w tym AI generującej treści, do manipulowania wynikami wyszukiwania, jest traktowane jako spam, jeśli to manipulowanie jest głównym zamiarem.
Mowa tutaj o publikowaniu treści zewnętrznych bez adekwatnego monitoringu lub zaangażowania ze strony właściciela hostującej witryny, której celem jest wykorzystywanie jej sygnałów rankingowych do manipulowania pozycjami w wynikach wyszukiwania. Przykładami takich treści są strony sponsorowane, reklamy, treści partnerskie lub inne materiały, które z reguły funkcjonują niezależnie od głównego przeznaczenia hostującej strony lub są produkowane bez odpowiedniego nadzoru i wkładu ze strony hostującej, oferując użytkownikom minimalną lub żadną wartość.
Co ważne, Google od razu wyjaśnia, że nie każda treść pochodząca od osób trzecich jest traktowana jako naruszenie. Nadal można tworzyć reklamy natywne czy artykuły sponsorowane, które nie dezorientują regularnych czytelników serwisu, zarówno gdy odwiedzają oni witrynę wydawcy bezpośrednio, jak i trafiają na te treści poprzez wyniki wyszukiwania Google. Wyjątki stanowią jedynie te, które są umieszczane bez właściwego monitoringu i mają na celu manipulowanie wynikami wyszukiwania.
Jak zapewnia Google, twórcy treści nie muszą podejmować żadnych specjalnych działań w odpowiedzi na tę aktualizację, jeśli ich dotychczasowe treści są pisane dla ludzi, czyli:
Według Google wprowadzane aktualizacje przyczynią się do 40% spadku ilości bezwartościowych i powielanych treści w wynikach wyszukiwania. Oznacza to, że w najbliższych tygodniach zobaczymy znaczne zmiany w rankingach stron. Nowe regulacje zaczną obowiązywać od 5 maja 2024 roku.
Źródło:
https://developers.google.com/search/blog/2024/03/core-update-spam-policies?hl=pl
Oceń artykuł:
Redakcja e-multicontent
...