Jak przebić się przez informacyjny szum i dotrzeć do klienta z przekazem, który rzeczywiście zwróci jego uwagę? Kluczem staje się zdobycie zaufania odbiorcy oraz dopasowanie komunikatu do jego potrzeb.
Z każdej strony zalewają nas komunikaty marketingowe – w social media, reklamach online, powiadomieniach push czy SMS. Nic dziwnego, że wielu odbiorców oczuwa zmęczenie. Według badania „Komunikacja marketingowa w epoce cyfrowego przeciążenia” autorstwa SARE, ponad 65% konsumentów odczuwa przesyt ilością przekazów marketingowych. Co piąty badany (ok. 22%) przyznaje, że po prostu je ignoruje, a tylko ok. 11% uważa liczbę otrzymywanych wiadomości za odpowiednią. W takich warunkach marketerzy stają przed wyzwaniem. Jak przebić się przez informacyjny szum i dotrzeć do klienta z przekazem, który rzeczywiście zwróci jego uwagę? Kluczem staje się zdobycie zaufania odbiorcy oraz dopasowanie komunikatu do jego potrzeb. Niemal co czwarty konsument ignoruje reklamy, bo oferta nie odpowiada jego oczekiwaniom, a podobny odsetek deklaruje, że po prostu nie ufa reklamom. To pokazuje, jak ważne jest budowanie relacji opartych na wiarygodności i zrozumieniu potrzeb odbiorcy.
Innymi słowy, konsumenci zwracają uwagę na komunikat, któremu ufają i który jest dla nich naprawdę interesujący. Właśnie tu na scenę ponownie wkracza email marketing – kanał komunikacji, który przeżywa swój renesans jako zaufane medium dialogu z klientem. Mimo dominacji mediów społecznościowych i innych form reklamy, to właśnie email wyróżnia się skutecznością docierania do odbiorców. Dla jednej trzeciej badanych (niemal 33%) e-mail wciąż jest najskuteczniejszym sposobem dotarcia z ofertą, wyprzedzając media społecznościowe (22%), reklamy internetowe (18%), SMS (17%) czy powiadomienia push (9%). Skąd taka skuteczność? Skrzynka mailowa to przestrzeń, w której konsumenci “widzą to, co ich interesuje” – lubią mieć wszystko na piśmie i cenią porządek oraz konkrety w komunikacji. Email jest kanałem wybieranym świadomie: odbiorcy sami decydują o subskrypcji, co czyni go klasycznym przykładem permission marketingu (marketingu za przyzwoleniem). Dzięki temu łatwiej budować trwałą relację, bo komunikacja emailowa opiera się na zgodzie i zainteresowaniu odbiorcy, a nie na przypadkowym przewijaniu treści.
Email bynajmniej nie jest archaicznym medium – wiele wskazuje na to, że newslettery przeżywają renesans. Dziś role się odwróciły – promocja treści publikowanych w social media często najskuteczniej dociera do odbiorców właśnie poprzez newsletter. Gdzie się nie obejrzeć, firmy i niezależni twórcy chcą wysyłać własne emaile. Mechanizm newslettera wprowadził nawet serwis LinkedIn, a wielu autorów i dziennikarzy masowo korzysta z platform typu Substack czy Ghost, aby mieć pewność, że ich treści trafią prosto do skrzynek swoich odbiorców. Można śmiało stwierdzić, że newsletter znów jest na topie. Dotyczy to nie tylko branży e-commerce, ale także twórców internetowych czy publicystów, którzy traktują newsletter jak własne medium (owned media) informacyjne marki, nad którym mają pełną kontrolę. Co istotne, dociera on bezpośrednio do osób realnie zainteresowanych treścią, omijając ograniczenia zasięgów i algorytmów mediów społecznościowych.
Dobrze prowadzony newsletter to najbardziej osobista forma komunikacji marketingowej w sieci. Dlaczego? Bo odbiorca sam zaprasza markę do swojej skrzynki odbiorczej, wyrażając zgodę na otrzymywanie wiadomości. Można porównać to do aktu symbolicznego zaufania do marki, który jednak musi zostać potwierdzony w dłuższej perspektywie. Jeśli marka nadużyje tego zaufania, odbiorca szybko zakończy relację jednym kliknięciem „Wypisz się”.
Skuteczny email marketing to gra długoterminowa. W przeciwieństwie do jednorazowych kampanii nastawionych wyłącznie na natychmiastową sprzedaż, wartość newslettera rośnie z czasem. Niezależnie od tego, czy wysyłane maile mają charakter edukacyjny, rozrywkowy czy sprzedażowy, ich nadrzędnym celem jest budowanie trwałej więzi z odbiorcami. Poprzez regularne dostarczanie wartościowych treści stopniowo umacniamy świadomość marki, wiarygodność i lojalność klientów.
Nie bez przyczyny mówi się, że utrzymanie klienta kosztuje wielokrotnie mniej niż pozyskanie nowego. Lojalni, powracający klienci, którzy znają i cenią markę, generują największą wartość w długim okresie. Każdej firmie zależy na takich właśnie odbiorcach – regularnie powracających i zaangażowanych. Newsletter to doskonałe narzędzie do lead nurturing, czyli pielęgnowania relacji z obecnymi klientami. Ważne, aby dostarczać treści ważne z ich punktu widzenia, odpowiadać na ich aktualne potrzeby i z każdym kolejnym mailem budować coraz większe zaufanie. Dobrze opracowany newsletter pozwala marce towarzyszyć klientom na co dzień, utrzymując dialog także pomiędzy kolejnymi transakcjami. W efekcie, gdy pojawi się potrzeba zakupu, odbiorca chętniej wybierze markę, z którą zdążył zbudować więź i która konsekwentnie dostarczała mu wartościowych informacji.
Skoro wiemy już, że newsletter to coś więcej niż mailing sprzedażowy – to długofalowa relacja z odbiorcą – pora przełożyć teorię na praktykę. Oto kilka kluczowych elementów, o które warto zadbać, projektując skuteczne kampanie email marketingowe z perspektywy copywritera:
Budowanie relacji zaczyna się od samego początku, czyli momentu zapisu na newsletter. Warto stosować potwierdzenie subskrypcji (tzw. double opt-in), dzięki któremu zyskasz pewność, że na listę trafiają osoby faktycznie zainteresowane Twoimi treściami. Taki mail potwierdzający zapis jest jednocześnie pierwszym powitaniem nowego subskrybenta – przygotuj go starannie, zamiast traktować wyłącznie jako techniczny wymóg. To pierwsza okazja, by pokazać styl komunikacji marki i zrobić dobre wrażenie otwierające przyszły dialog.
Ustal optymalną częstotliwość wysyłki newslettera i konsekwentnie się jej trzymaj. Zbyt rzadko wysyłane maile sprawią, że odbiorcy zapomną o Twojej marce; z kolei zbyt częste wiadomości mogą ich zmęczyć i zirytować, co prostą drogą prowadzi do wypisania się z subskrypcji. Znajdź więc złoty środek – harmonogram, który odbiorcy uznają za wartościowy i przydatny, a nie uciążliwy. Gdy czytelnik przyzwyczai się, że np. co wtorek rano czeka na niego świeży newsletter z ciekawą treścią, chętniej będzie go otwierał i czytał.
Stawiaj na treści, które dają odbiorcom realną wartość – wiedzę, inspirację, rozrywkę – zamiast zasypywać ich jedynie komunikatami “kup teraz”. Aby zyskać zaangażowanie i lojalność czytelników, około 90% zawartości newslettera powinno być merytoryczne, a maksymalnie 10% sprzedażowe. Nikt nie czeka na wiadomość będącą wyłącznie suchym reklamowym przekazem. Jeśli promujesz produkt lub usługę, postaraj się, by wynikło to naturalnie z kontekstu i faktycznie odpowiadało potrzebom odbiorcy. Najlepsze newslettery umiejętnie integrują cele biznesowe z wartościową treścią – idealnie, gdy informacja o ofercie wypływa np. z opowiedzianej historii czy poradnika.
Każdy odbiorca jest inny – warto więc dopasować zarówno treść newslettera, jak i ofertę do jego zainteresowań, zachowań czy historii zakupów. Spersonalizowane kampanie mailowe (np. z imieniem adresata, rekomendacją produktów dopasowanych do wcześniejszych zakupów itp.) osiągają znacznie wyższą skuteczność. Wykorzystaj systemy marketing automation, aby segmentować swoją bazę (np. według preferencji czy aktywności użytkowników) i wysyłać właściwe treści we właściwym czasie.
Automatyzacja pozwala także reagować na indywidualne działania odbiorcy – na przykład, jeśli klient porzucił koszyk w sklepie internetowym lub oglądał konkretny produkt, możesz automatycznie wysłać mu dopasowaną wiadomość przypominającą lub zachęcającą do zakupu. Taka komunikacja jest bardziej trafna i terminowa, a odbiorca czuje, że marka słucha jego potrzeb. Przykładowo, integrując email marketing z danymi z e-commerce, możesz powiadomić subskrybenta o spadku ceny produktu, którym się interesował, albo o nowej promocji idealnie skrojonej pod jego preferencje. Personalizacja + timing = większa skuteczność Twoich newsletterów.
Nawet najlepsza treść nie zadziała, jeśli email będzie nieczytelny lub źle wyświetli się na telefonie. Obecnie większość osób sprawdza pocztę na urządzeniach mobilnych. Dlatego absolutną koniecznością jest responsywny, mobilny układ wiadomości. Upewnij się, że Twój newsletter ma przejrzysty design: czytelny układ kolumn (lub pojedynczą kolumnę dostosowaną do małych ekranów), wyraźne nagłówki i teksty, odpowiedniej wielkości czcionki oraz atrakcyjne, ale zoptymalizowane grafiki. Każdy obraz powinien mieć opis alternatywny (atrybut alt) na wypadek, gdyby grafika nie została załadowana.
Pamiętaj, że estetyka musi iść w parze z użytecznością – jeżeli mail będzie wyglądał chaotycznie albo jego treść okaże się trudna w odbiorze, odbiorca najpewniej błyskawicznie przerwie czytanie lub przeniesie wiadomość do kosza. Projektując newsletter, zawsze myśl o doświadczeniu czytelnika najpierw na mobile (mobile first), a dopiero potem na większych ekranach.
Poza informowaniem i angażowaniem, newsletter powinien mieć zawsze jasno określony cel – czyli akcję, którą ma wykonać odbiorca. Zastanów się, co ma być głównym celem danej wysyłki: czy chcesz, by czytelnik przeszedł do nowego wpisu na blogu, zapisał się na webinar, pobrał e-book, a może skorzystał z oferty promocyjnej? Gdy już to wiesz, umieść w widocznym miejscu newslettera wyróżniony przycisk lub link CTA (Call To Action) wzywający do podjęcia właśnie tej akcji.
Najlepiej, by w każdym mailu znalazło się przynajmniej jedno wyraźne CTA, które poprowadzi odbiorcę dalej. Unikaj przy tym rozpraszania uwagi kilkoma równorzędnymi wezwaniami – zamiast mnożyć linki do różnych rzeczy, lepiej skupić się na jednej konkretnej akcji, najbardziej spójnej z celem newslettera. Przykładowo, jeśli wysyłasz mailing z zaproszeniem na wydarzenie, głównym CTA powinien być przycisk “Zarejestruj się na webinar”, a inne linki (np. do artykułów) można ewentualnie dodać niżej, jako uzupełnienie dla zainteresowanych.
Nie zgaduj, co zadziała najlepiej – testuj i mierz efekty. Email marketing dostarcza mnóstwa danych analitycznych: wskaźników otwarć wiadomości (open rate), kliknięć w linki (click through rate), współczynników konwersji i innych. Wykorzystuj te dane do ciągłego udoskonalania swoich newsletterów. Dobrym nawykiem jest testowanie A/B.
Przygotuj dwie wersje jednego elementu (np. dwa różne tematy wiadomości, dwie grafiki albo dwa układy treści) i wyślij je do niewielkich, równych grup odbiorców. Sprawdź, który wariant osiągnie lepsze wyniki, a następnie zastosuj zwycięski wariant wobec reszty bazy.
Eksperymentuj z różnymi aspektami: porą i dniem wysyłki, nadawcą wiadomości (czy ma być to nazwa marki, czy może imię i nazwisko osoby reprezentującej firmę), długością i stylem tekstu, formatem wizualnym (statyczny obraz vs. animowany GIF vs. mini infografika), czy rozmieszczeniem sekcji i przycisków. Analizując na bieżąco reakcje odbiorców, z czasem poznasz ich preferencje – dowiesz się, co najbardziej przyciąga ich uwagę, a co wymaga poprawy. Systematyczna optymalizacja sprawi, że Twoje kampanie newsletterowe będą coraz skuteczniejsze.
W erze informacyjnego przesytu warto inwestować w kanały komunikacji, którym odbiorcy naprawdę ufają. Jak pokazuje praktyka, email marketing – zwłaszcza prowadzony w przemyślany, spersonalizowany sposób – pozwala przebić się przez szum informacyjny i zbudować z klientami silniejszą więź niż szybkie, masowe reklamy. To inwestycja w długofalowe relacje z odbiorcami, która przekłada się na ich lojalność, zaangażowanie, a finalnie również wyższą sprzedaż.
Jeśli chcesz w pełni wykorzystać potencjał email marketingu w swojej firmie, warto skorzystać ze wsparcia specjalistów. Platformy takie jak SARE dostarczą narzędzi do profesjonalnej wysyłki i automatyzacji kampanii mailingowych. Dzięki połączeniu świetnego contentu i odpowiedniej technologii Twoje newslettery będą nie tylko docierać do właściwych osób, ale przede wszystkim robić na nich doskonałe wrażenie i budować trwałe relacje.
Artykuł powstał we współpracy z marką SARE - systemem do automatyzacji komunikacji email marketingowej i nie tylko. Połączenie know-how SARE w obszarze komunikacji email oraz doświadczenia e-multicontent w tworzeniu unikalnego contentu to synergia, która pozwala tworzyć jeszcze bardziej skuteczne i dopasowane kampanie marketingowe.
Oceń artykuł:
Wpis gościnny naszego partnera biznesowego