Copywriting w obcych językach. Dlaczego nie warto ufać Google Translate?
Czas czytania: 2 min
Copywriting w obcych językach. Dlaczego nie warto ufać Google Translate?
Z tekstami w językach obcych mierzy się każdy, kto chce wyprowadzić swoją działalność poza granice kraju. Dla wielu oczywistym rozwiązaniem jest skorzystanie z popularnych automatycznych translatorów, co pozornie pozwala zredukować koszty. Dlaczego nie powinno się powierzać im treści, które mogą zaważyć na sukcesie marki?
Skuteczne treści na stronie internetowej - przepis na sukces w e-commerce
Zakładając sklep internetowy, w pierwszej kolejności na pewno zależy Ci na pozyskaniu klientów z rodzimego rynku. Tworzysz odpowiednią ścieżkę zakupową klienta, inwestujesz w reklamę, social media, budujesz plan contentowy, piszesz treści i optymalizujesz je pod SEO. Wszystko po to, aby osiągnąć swój cel. Kiedy Ci się to udaje, zaczynasz zastanawiać się nad kolejnymi krokami. Jednym z nich może być dotarcie z ofertą na rynki zagraniczne. Co może Ci w tym pomóc? Oczywiście treści w języku/ach używanym w kraju, który Cię interesuje.
W jaki sposób przetłumaczyć treść na stronie internetowej?
“Nieoceniony” i nagminnie używany oraz widoczny na wielu stronach jest Google Translate i inne narzędzia, tłumaczące tekst automatycznie, a także działające standardowo biuro tłumaczeń. Dlaczego popełnisz błąd, wybierając którykolwiek z tych wariantów?
korzystając z automatycznych narzędzi, prawie pewne jest, że gotowy tekst będzie miał dużo błędów stylistycznych i gramatycznych, a na stronie Twojego sklepu pojawi się z pewnością wiele niepożądanych neologizmów. Zastanów się, czy wizerunek Twojego sklepu jest wart tych zaoszczędzonych pieniędzy i czy zainteresowanie, które zyskasz będzie naprawdę takim, na jakim Ci zależy?
treściom przygotowanym przez biuro tłumaczeń z pewnością nie można odmówić poprawności. Często są one jednak tworzone schematycznie przez osobę, która co prawda wzorowo posługuje się danym językiem, ale nie zawsze ma ona wiedzę marketingową, zna realia rynku docelowego i podstawy SEO. Otrzymujesz więc poprawne treści, ale niekoniecznie marketingowo skuteczne.
Obcojęzyczne treści na stronę pisane przez native speakera - zalety
Dlaczego tworzenie treści w języku obcym najlepiej powierzyć native speakerowi? Osoba o takich kompetencjach wie, jak pisać, żeby zyskać uwagę odbiorców i sprzedać Twoje produkty. Dobrze zbudowane, napisane, a nie przetłumaczone, i spersonalizowane treści w e-sklepie mają bardzo duży wpływ na jego rozwój i dotarcie do klientów. Na czym jeszcze polega siła native speakerów? Przede wszystkim takie osoby często aktualnie mieszkają w interesującym Cię kraju, znają jego kulturę oraz - co ważne - język społeczności. Dostając do tłumaczenia tekst, weryfikują na bieżąco, czy jego kontekst będzie zrozumiały dla odbiorcy, dzięki czemu unikniesz językowych niezręczności. Co równie ważne, native speaker w razie potrzeby sprawnie zweryfikuje konkurencję i język, jakim się posługuje. Jeszcze lepiej, jeśli taka osoba ma wiedzę marketingową oraz taką z zakresu SEO. Wtedy sklep online dostanie solidną dawkę lekkich tekstów, w których dominuje język korzyści z jednoczesnym wykorzystaniem popularnych fraz i słów kluczowych. Dla e-shopu to kamień milowy w dotarciu do grupy docelowej.
Wsparcie native speakerów jest nieocenione przy budowaniu e-sklepu i relacji z odbiorcami. Mamy dobrą wiadomość - tylko z takich osób składa się nasz team. Na co dzień przygotowujemy dla naszych klientów teksty w kilkudziesięciu językach: od tych popularnych, jak na przykład angielski, czeski, niemiecki czy francuski, przez chorwacki, słoweński, słowacki, aż po te uznawane za egzotyczne i niszowe, jak chociażby turecki. Dbamy o to, aby nasz multikulturowy zespół dzięki swoim lingwistycznym umiejętnościom zmiksowanym z wiedzą zakresu marketingu, pozycjonowania i PR-u sprzedał każdy produkt.
Daria
Można napisać do niej w każdym języku… o ile Google Translate ma go w swojej bazie ;) W przerwach między ogarnianiem, pisaniem, łapaniem like’ów i researchowaniem poluje na bilety do teatru i na koncerty.
Oceń artykuł:
★★★★★
0
ilość ocen: 10średnia ocena: 4.9
Liczba akapitów: 10 • Liczba zdań: 32 • Liczba słów: 479
W 2024 roku Google wprowadziło AI Overviews – generatywne podsumowania, które wyświetlają się na górze wyników wyszukiwania i często dostarczają użytkownikowi kompletnej odpowiedzi jeszcze zanim kliknie w jakikolwiek link. Rok 2025 to moment, kiedy opcja ta zawitała do Polski i dlatego właśnie wszyscy twórcy treści i specjaliści SEO zadają sobie pytanie: jak tworzyć content, który przetrwa erę AI ...
W maju 2024 roku Google oficjalnie uruchomiło w USA nową funkcję w swojej wyszukiwarce – AI Overview. W Polsce pojawiła się ona wraz z końcem marca 2025 r. Dla użytkownika oznacza to szybszy dostęp do konkretów. Dla twórców treści – nowe wyzwania. Czy AI Overview zastąpi blogi? Czy zmieni SEO i sposób, w jaki piszemy teksty? I przede wszystkim – jak się do tego przygotować, by nie zniknąć z radaró...
Content pełni niezwykle ważną rolę w procesie ekspansji zagranicznej i jego marginalizowanie może okazać się bardzo niekorzystne dla powodzenia całego przedsięwzięcia. Jak jednak podejść do przygotowania treści na zagraniczne rynki? Tłumaczyć klasycznie, postawić na translatory i AI, a może pisać je od zera? Zapraszamy do lektury drugiej części naszego artykułu, w której omówione zostaną różne spo...
Rozszerzenie działalności e-commerce na rynek zagraniczny to poważna decyzja, która wymaga m.in. dostosowania logistyki, obsługi klienta oraz treści marketingowych. Nawet najlepszy produkt może nie zyskać popularności w innym kraju, jeśli komunikacja nie będzie odpowiednio dopasowana. Właśnie tu wkracza audyt treści – usługa, która pozwala zweryfikować gotowość Twojego e-sklepu do ekspansji i unik...
Informujemy że, e-multicontent.pl wykorzystuje pliki cookies
w celu prawidłowego działania naszej witryny, a także w celach analitycznych i reklamowych.
Więcej o tym, jak wykorzystujemy pliki cookies, możesz dowiedzieć się w naszej Polityce Prywatności.
Daria
Można napisać do niej w każdym języku… o ile Google Translate ma go w swojej bazie ;) W przerwach między ogarnianiem, pisaniem, łapaniem like’ów i researchowaniem poluje na bilety do teatru i na koncerty.